Uwaga!

23.09.2012

{0024} Ocena bloga my-sweetly-bitter-life.blogspot.com


Aaach...
I znowu nastąpiła przerwa, której nie da się wytłumaczyć inaczej niż faktem, że za bardzo dobijają mnie poranne pobudki, żeby mieć czas na aktywność wieczorną. Muszę się chyba przestawić na taki tryb pracy, nie miejcie mi za złe.  Tego i długości oceny. 
Dzisiaj zapoznamy się z blogiem, który może wam się wydawać jakoś dziwnie znajomy. Dlaczego, to się wyjaśni potem. 

Autorka: thebestgirl
Oceniająca: corriente

Akt I

Scena pierwsza: Przestrzeń sceniczna

My-sweetly-bitter-life.
Moje słodko gorzkie życie. (Nie gorzko-słodkie, tylko właśnie gorzkie na słodko. Jakkolwiek to jest możliwe). Adres, szczerze mówiąc, mnie nie zachwyca. Takie to.. nijakie. Oczywiście, możemy się doszukiwać głębszego sensu, bawić się w analizy, ale mnie osobiście informacja, że będzie o Twoim życiu, przyszła i uderzyła łopatą w czoło. Wspomogła ją dodatkowo belka, która została napisana bez dużych liter, interpunkcji i składa się z napisu „księga mojego życia”, po angielsku, oczywiście, niech już sobie będzie.

No ale. Zdarzały się i blogi, które, choć opatrzone koszmarnym adresem, były tak ciekawe, że wsiąkałam w nie na długi czas. Może i tutaj czeka mnie miła niespodzianka?
Wchodzę i... Znowu nic mnie nie łapie za serce. Mnóstwo tu różnych elementów, upchanych bez ładu i składu, ramki, listy i dodatki tylko mnie odstraszają.
Pierwszy post jest o układaniu włosów. Spojrzałam z ciekawością, ale wrócę do tego trochę dalej.
Wszystko kojarzy mi się z taką wielką księgą, do której wkleja się każdą rzecz, która ma jakiekolwiek znaczenie i którą chce się przechować, wszystko razem dokładnie się miesza, koloruje i skleja strony, a po dwudziestu latach otwiera i zastanawia, co właściwie autor miał na myśli.

5/10 pkt.

Scena druga: Dekoracje

Szablon.
Przez chwilę wpatruję się w to słowo, bo nie za bardzo wiem, co więcej mam właściwie napisać. Nie podoba mi się nagłówek, na który składają się dwa obrazki, wklejone na oślepiająco białe tło, a uzupełnia je tekst, który stanowi powtórzenie belki i adresu. Obrazki, nie dość, że ucięte, to jeszcze niewyraźne i zlewające się z tłem, czemu nie pomaga nawet to ciemne obramowanie.
Tło zewnętrzne to kropeczki, znowu jasne, ale nawet by mi tak nie przeszkadzały, gdybym nie miała wrażenia, że są niewyraźne, tak jak nagłówek. Może to wada wzroku, ale niektóre rzeczy jeszcze wyraźnie widzę, a ten szablon do takich nie należy.
W blogu dominuje zwykła, wordowska czcionka,  łatwa do odczytania. Natomiast co do ramek...
Jest ich za dużo. Są, za przeproszeniem, wsadzone byle jak i byle gdzie, menu jest długie i rozwlekłe, w dodatku to nawet nie menu, a lista tagów. Po drugiej stronie masz „Archiwum”, dobrze ukrytą, bo małą listę postów. Nie rozumiem, po co ta odległość, nie można by tych dwóch elementów jakoś połączyć? „About me” zastąpiłabym jakimś polskim odpowiednikiem.
„Moja lista blogów” wyświetla się dodatkowo z pierwszymi kilkoma zdaniami postu, co nieznośnie ramkę rozciąga. Nie, żebym popierała jej obecność, tak samo jak dodatku Facebooka i zakładki „Obserwatorzy”. A „Top komentatorów” to w ogóle mnie rozłożyło na łopatki. To jakaś nagroda za ilość komentarzy?


4/10 pkt.

Scena trzecia: Sceneria

„O mnie”.
„Gdzie ja byłam jak rozdawali urodę i talent!? Ja to się zawsze muszę zagapić i omijają mnie najważniejsze rzeczy. Mam brązowe i duże oczka. Jestem nieśmiała, ale nie żeby szara myszka.”
Może z talentem jestem w stanie się zgodzić, ale uroda, wbrew temu, co wmawiają nam media, wcale NIE JEST najważniejsza. I jakkolwiek może to zabrzmieć jak apel zdesperowanej dziewczyny, wcale nim nie jest. Uroda rzecz subiektywna...
Natomiast to, co jest apelem – niech żyją szare myszki! Tacy ludzie też mają osobowość i potrafią być fascynujący, you know.
Przy okazji – czy Ty czasem nie oceniałaś przez chwilę na szczerej-krytyce?
Jest też ramka „Współpraca”, dotycząca współpracy z firmami produkującymi kosmetyki. W „linkach” widzę TN, natomiast „Opowiadanie”, wbrew temu, co myślałam, zawierało jedynie zdjęcia bohaterów z opisem.

3/4 pkt.


Akt II

Scena pierwsza: Scenariusz

Modne fryzury do szkoły
Pierwszy post na liście jest o ciekawym ułożeniu długich włosów. Tutaj z pewnym niesmakiem sprawdziłam ręką własną fryzurę, rozsypujący się kok, który ani dobrze nie wygląda, ani się specjalnie nie trzyma, a jedyną jego zaletą jest powstrzymywanie zaplątanych kosmyków od wpadania mi do oczu. Ostatnio długie włosy zaczęły mi przeszkadzać, a choć żal je ścinać, to naprawdę nie wiem, co mogłabym na nie poradzić. Spojrzałam więc na pomysły i wskazówki...
Najbardziej podoba mi się pomysł z koczkiem z boku, ale po natapirowaniu moje włosy będzie można chyba tylko ściąć. W dodatku mam fryzurę tak oporną na wszelkie zabiegi fryzjerskie, że wykonanie którejkolwiek z tych rzeczy rysuje się w ciemnych barwach.

Kubek z lodu jest tak dobry na odmrożenie sobie rąk, że mimo woli zaczęłam się złośliwie uśmiechać. Nie należę do sadystów, ale po przeczytaniu tego postu moją jedyną refleksją było: po ilu minutach stopnieje ten kubek, jeśli wleję do niego gorącą herbatę z cytryną?
No, chyba żeby najpierw pękł.
Nie wiem tylko, po co wyrzucać go przez okno. Co, jeśli się na przykład mieszka w środku miasta, byłoby szczytem bezmyślności.

Jesienna ramówka 2012
Post sprawdzony jedynie z ponurej ciekawości, bo zdecydowanie nie mam czasu spędzać jesieni przed telewizorem. Chyba że ktoś zamieni się ze mną na upojne wieczory z historią.
A tak swoją szosą, „Modę na sukces” kiedyś (daaawno) oglądałam i całkiem mnie to  śmieszyło. Bardziej niż „M jak miłość” i „Klan”, na które zerkałam tylko w chwilach desperacji, kiedy gorączkowo potrzebowałam podkładu akustycznego do pracy.
W dodatku post jest przeklejony z innego portalu i tylko opatrzony w niektórych miejscach komentarzem. Tylko że o źródle nawet nie ma wzmianki.

Płaski brzuch
Nie dość, że artykuł przeklejony bez wzmianki, to jeszcze z masą błędów. Nawet nie chce mi się komentować.

Zakupy i Bono
Ja mam odwrotnie, lubię szkołę, a nie lubię kupować artykułów, słabo mi się robi na widok cen i świadomości, że są jeszcze książki dla mojego rodzeństwa, a ja jestem eksperymentalnym rocznikiem reformy i wszystko muszę mieć nowe. Gdzie się podziały czasy, kiedy książkę do podstawówki można było dostać za dziesięć złotych i jeszcze odsprzedać?

Prawda czy wyzwanie!?
Nareszcie coś dla mnie. Zawsze brakuje mi pytań i zadań, może po tej lekturze choć trochę zapamiętam i gry staną się bardziej urozmaicone. Aczkolwiek przeglądając tylko pobieżnie listę, dochodzę do wniosku, że znamy się z moimi przyjaciółkami jak łyse konie, skoro na prawie wszystkie pytania potrafię za nie odpowiedzieć…

Coś śmiesznego dla każdego!
Czy wiesz że zwyczajnie niegrzeczne jest wyśmiewanie się z czyjegoś nazwiska?
Zawartość znalazłam w google. I żeby na jednej stronie...

Podsumowując: niektóre posty są ciekawe, inne nic nie wnoszą. Część stanowią porady, przeklejone z innych stron bez podania źródła, za co lecę po punktach. Reszta to Twój pamiętnik, zdjęcia, uczucia i przeżycia, więc tej treści za bardzo oceniać się nie da. Mogę natomiast wypowiedzieć się o języku: budujesz proste zdania, momentami nadużywasz emotikonek i wplatasz je w zdanie tak, że niekiedy nie bardzo wiadomo, gdzie jest nawias, a gdzie uśmieszek.
Popełniasz trochę błędów, co mnie dziwi, biorąc pod uwagę, że byłaś oceniającą i nawet roztrząsałaś tę kwestię w którymś z postów.
Czy można się zachwycić? Cóż, to zależy, czego się oczekiwało. Nie liczyłam, że trafię na głębokie przemyślenia i refleksje, toteż nie miałam powodu, by czuć rozczarowanie. Lektura Twojego pamiętnika jest lekka, prosta i może być również przyjemna – jeśli na to liczyłaś, to cel został osiągnięty.

10/35 pkt.

Scena druga: Niedomówienia

Zakupy-zdjęcia.
Dziewczynka (nie wiem 7- 9 lat góra) tańczy na znaku drogowym jak na róże, normalnie mnie zatkało :) – No, mnie też. Napisać „rurze” z dwoma błędami, które zamieniają to słowo na zupełnie inny wyraz...

Apel i zakupy
„Wiec, dziś co druga osoba pytała się mnie jaki to kolor, że mi ładnie w nim i w ogóle.” – WiĘc, zresztą od kiedy od tego słowa zaczyna się zdanie?

Płaski brzuch
„Wystarczy przyjrzeć się arabskim pięknością, by zrozumieć,” – pięknościOM
„Raczej nie jest to jeszcze otyłość brzuszna, ale może to być pewna do odkładania tłuszczyku w tym właśnie miejscu.” – pewna do czego?
Chodź nie stanie się to z dnia na dzień, to jednak, to jednak stosując te rady, wkrótce zaczniesz dostrzegać efekty.” -  choĆ. I powtórzenie.

Coś śmiesznego dla każdego
Dzięki tym paskudnym ciekawostką na pewno ci się to uda :” - ciekawostkOM


Te mnie tknęły najbardziej, ale widziałam też parę innych błędów, które zostały Ci kiedyś wytknięte i widnieją nadal. A ponieważ była tego cała lista, nie mam zamiaru bawić się w roztrząsanie tego jeszcze raz.

7/15 pkt.

Scena trzecia: Teatr... amatorski?

To Twój pamiętnik i przede wszystkim Twoja szuflada, więc, choć nie jest specjalnie oryginalnie, przyznałabym kilka punktów, ale po tym, jak zobaczyłam skopiowane na żywca posty i braki źródeł, ochota mi przeszła. 
Poza tym nie ma chyba czegoś, za co mogłabym dodać dodatkowe punkty. Porad jest trochę, ale większość to bardzo krótkie wzmianki o Tobie, poparte zdjęciami najnowszych zeszytów i ubrań. Osobiście liczyłabym na trochę więcej Twoich uczuć i rozmyślań, nie tylko tej krótkiej informacji o tym, że dżentelmeni jednak istnieją, bo ktoś przepuścił Cię na zakręcie. Tak samo można oczekiwać czegoś innego niż apelu do przyjaciółki (na blogu, poważnie?), zwłaszcza, jeśli się o tej przyjaciółce nie ma zielonego pojęcia (i nie musi się mieć). 

0/6 pkt.


Akt III

Scena pierwsza: Owacje na stojąco

Miałam natrętne wrażenie, że czytałam już podobne rzeczy i – faktycznie – czytałam. Mianowicie ocenę Nassarozy, która wypowiadała się na temat bloga, który redagujesz. Z ciekawości zerknęłam tam na „płaski brzuch” i – niespodzianka! – zauważyłam posty, które znalazły się we fragmentach Twojej notki o sposobach na płaski brzuch. Też nie są Twojego autorstwa. Błędy w opisie też się powtarzają. Dokładnie te, które wytknęła Nassaroza.

0/4 pkt.

Epilog

Popieram dzielenie się swoimi problemami z innymi, udzielanie porad (byle sprawdzonych, sensownych i z głową!), ale tylko w przypadku, gdy teksty rzeczywiście są napisane własnoręcznie. W innym przypadku jestem na nie. 
Nie wiem, w którym kierunku idzie Twój blog - z jednej strony to pamiętnik, z drugiej blog z poradami, momentami miejsce przypominające małą społeczność internetową, te wszystkie konkursy, rankingi komentatorów, grupa obserwatorów na Facebooku... Trochę dla mnie tego za dużo. Minimalizm dobra rzecz, duża ilość ozdobników bywa gustowna, ale jakaś wizja musi w tym być. Mnie trochę tego tutaj brakuje.

2/5 pkt.

W sumie punktów 31, w związku z czym zostajesz suflerem.

9 komentarzy:

  1. Naprawdę świetna ocena, moja droga. :) Jakoś nigdy nie miałam czasu, żeby się wypowiedzieć, choć wszystkie czytałam. Dziewczyna ma szczęście, że trafiła do Ciebie, bo u mnie poleciałoby jeszcze więcej za pierwsze wrażenie, szatę graficzną, treść i za błędy pewnie też. Jednak ocena jest adekwatna co do bloga. Tak sądzę przynajmniej. :) Powodzenia w pisaniu następnych ocen, bo nasze kolejki wyglądają tragicznie, i dziękuję za publikowanie ocen nawet wtedy, gdy sprawiałyśmy z Hakuną wrażenie martwych. :* Jestem Ci naprawdę wdzięczna. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, nie ma za co, ja to robię z czysto egoistycznych powodów: mam w kolejce bloga, który mnie naprawdę zainteresował i chcę się w końcu do niego dobrać porządnie :)
      Błędów jest dużo, z ciekawości weszłam na stronę konkurencji i aż się zdziwiłam, że aż tyle tego jest, nie czytałam wszystkich postów. Ale widywałam gorsze rzeczy, a takich blogów po prostu nie lubię, więc nie chciałam się niepotrzebnie pastwić :P
      Jeszcze raz dzięki za miłe słowo i również życzę powodzenia :D Komputery bywają złośliwe, potrafią paść w najmniej odpowiednich momentach :)

      Usuń
  2. Mi także ocena się podoba. Strasznie przyjemnie się ją czytało. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. I enjoy what you guys tend to be up too. This kind of clever work
    and reporting! Keep up the fantastic works guys I've added you
    guys to my blogroll.

    Here is my page - Muscle X Edge review

    OdpowiedzUsuń
  4. I am in fact thankful to the owner of this web site who has shared this great paragraph at at this time.


    Also visit my page - fresh healthy vending

    OdpowiedzUsuń
  5. It's truly very complex in this active life to listen news on TV, so I just use web for
    that reason, and get the newest information.

    my homepage; kamagra bez recepty

    OdpowiedzUsuń
  6. Genuinely when someone doesn't know then its up to other people that
    they will assist, so here it occurs.

    my site: życzenia imieninowe

    OdpowiedzUsuń
  7. salutation your visitors thing worthwhile to get
    one's day by day vitamins. At the point in time of this artefact, you can regard your job isn't ever simplified,
    you should insert your patch, if you can't commercialize without!
    pass off a plenary commercial enterprise create mentally.

    You must mustfirst be fit to learn Michael Kors Outlet Michael Kors Outlet Stores
    Michael Kors Outlet Online Michael Kors Outlet
    Michael Kors Handbag Outlet Michael Kors Sale Michael Kors Outlet is bronze,
    don't leave out to do patch they are conferred with
    a treat. The knead therapist when the cabaret walk, you may resolve to homeschool them, so represent
    destined your pet's teeth. When activity consistently, you essential pick
    out to go to his mind? As a person, square away predestinate

    my site Michael Kors Canada Outlet

    OdpowiedzUsuń
  8. Therefore, appreciate your Facebook encounter and keep checking
    out new apps for leisure and enjoyment. But
    can others still observe what spot you're from? Using this position the remainder is pretty self explanatory.


    My page; whatsapp for pc free download windows 8

    OdpowiedzUsuń