Ulala,
dawno mnie tu nie było, ale przecież zawsze mogłam przybyć jeszcze później, no
nie?
Blog: Murphose
Autor: Murphose
Oceniająca: Nassaroza
Akt I
Scena
pierwsza: Przestrzeń sceniczna
A cóż to takiego murphose?
Jakaś choroba? Mój słowniczek w zakutym łbie nie podsuwa mi na myśl dosłownie
niczego. Nie jestem w stanie określić, co ten adres oznacza. Może później się
wyjaśni, bo, jak na razie, tłumacz Google zamilkł i raczej nie przemówi. Nie
wiem, jak czytać to słowo. Tak, jak jest napisane? Ma w sobie sporo
tajemniczości, intryguje mnie. Nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się z różą… Murphose.
Pewnie dlatego. :D Z drugiej strony mam jakieś głupie uczucie, że blog będzie o
zombie (choć wiem, że to niemożliwe, bo już na nim bywałam). Czemu ja mam tak
chore skojarzenia?!
Napis na belce wygląda następująco: MURPHOSE, po prostu. Gdybym wiedziała czym owe murphose jest, to byłoby istne szaleństwo. Jednak podoba mi się to
zdanie ze względu na brak przepychu i prostotę. Niech tak zostanie.
Wita mnie biel! Mnóstwo bieli, której ja tak strasznie
nie cierpię! Czemu ona mnie ostatnio tak strasznie prześladuje? Czym ja sobie
na to zasłużyłam?! Nie będzie do oceny dużo z szablonu, bo po prostu jest go
mało, więc jeżeli teraz choć trochę się w niego wgryzę, to załatwię całą scenę
drugą już tutaj.
Blog jest aż nadto przejrzysty, za to estetyczny. Widzę,
że będzie mi się go całkiem dobrze przeglądało. O, i są zdjęcia! Jak wspaniale!
Jestem wzrokowcem i o ile z adresem i napisem na belce
naprawdę poleciałaś wysoko, to szablonem niestety nie zapunktowałaś. Z jednej
strony jest dobrze, z drugiej nie. Tak pół na pół. Nie odczuwam ogromnej
potrzeby przejrzenia wszystkich postów od razu, ale pewna ciekawość jest,
dlatego:
6/10
pkt.
Scena druga: Dekoracje
Kurczaczki… W ostatniej ocenie wspominałam, dlaczego tak
bardzo nie lubię koloru białego, ale przecież nie musisz tego wiedzieć, więc
powtórzę po raz któryśtam. Właściwie to zacznę od pytania: Czy widziałaś
kiedykolwiek pierwszy etap robienia strony internetowej? Taki pierwszy
pierwsiejszy? Zaczyna się od pustej, białej strony. Dlatego Twój szablon
wygląda mi na niedokończony. Choć wiem, że tak nie jest, nie mogę się pozbyć
tego wrażenia.
Zacznijmy od nagłówka, który składa się głównie z piórka.
Sugeruje mi ono, że będzie to blogopamiętnikoporadnikomodowecoś.
I mam rację. Pomimo oczywistej prostoty nagłówka, ma on coś w sobie. Nie jest
tandetny i kiczowaty jak większość bielusieńkich, z którymi się spotkałam. Wszystko
jest ładnie stonowane i nie próbujesz na siłę wciskać przepychu, jak to co
niektórzy potrafili robić. Jak prosto, to prosto i koniec. W dodatku bardzo
spodobała mi się czcionka, która jest perfekcyjnie dobrana. Wyróżniający jasny
fiolet (to w ogóle jest odcień fioletu? :D) i czarna reszta. Styl czcionki, jak
i jej rozmiar, są dobrze dopasowane. Taka prostota połączona z czymś bardziej
wymyślnym, jednak bez przesady. Bardzo ładnie zachowana równowaga.
Na blogu przeważa róż/jasny fiolet na zmianę z czernią i
bielą. Jeżeli chodzi o tekst, to jestem szczęśliwa, bo nie dostanę oczopląsu,
ale jeśli mam mówić o ogólnym wyglądzie, to ja jednak wolę więcej kolorów…
Panująca estetyka i ład, bardzo mi się podobają.
Pamiętaj, że szata graficzna jest chyba najbardziej subiektywną
częścią całej oceny i o ile jednemu może się spodobać, to mnie tak
nieszczególnie.
3/10
pkt.
Scena
trzecia: Sceneria
Widzę, że wszystkie dodatki poukładałaś na blogu, nie
korzystając z górnego bądź bocznego menu. Niech i tak będzie. Jeszcze się z
takim czymś nie spotkałam, ale zobaczymy, czy to ma prawo bytu.
Pierwszą ramkę mogę potraktować jako zakładkę O mnie. Dosyć krótka, ale i po co nam
więcej informacji o Tobie? Wkleiłaś swoje zdjęcie, którego tło, nawiasem
mówiąc, pasuje do tego jasnofioletowego
różu. Jedna mała uwaga: zdanie Lubi
bawić się modą i wyszukiwać nowych możliwości. Hmm… Średnio ładnie i
składnie to wygląda. Polecam drugi człon podmienić na szukać nowych możliwości lub wyszukiwać
nowe możliwości. Trochę lepiej brzmi, prawda?
Poniżej mamy button, który jest naprawdę uroczy. Dalej widać
widżet umożliwiający tłumaczenie bloga na różne języki. Jeszcze niżej jest
statystyka, obserwatorzy (których liczba jest imponująca!), archiwum,
kategorie, linki do ocenialni i w sumie reklamy sklepów.
Szczerze mówiąc, podejrzewałam, że całość będzie bardziej
chaotyczna, ale sobie z tym doskonale poradziłaś. Nie sądzę, aby czegoś
brakowało lub było zbędne. Podoba mi się tak, jak jest.
4/4
pkt.
Akt II
Scena
pierwsza: Scenariusz
Zagłębię się tylko w cztery ostatnie posty, bo, niestety,
na więcej mi czasu nie wystarczy, przepraszam.
57.
Chwila przyjemności
Skoro miałam oceniać całą treść po kolei, jak mam to w
zwyczaju robić, przeżyłam szok… Naprawdę… To były 293 najdłuższe sekundy w moim
życiu, poważnie. Źle na siebie trafiłyśmy. Fanka Justina Biebera i miłośniczka
Rammsteina oraz nałogowa słuchaczka Systemu i Happysadu. Ciekawe co z tego
wyjdzie. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, więc nie wezmę pod uwagę muzyki,
której słuchasz, jednak nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała, że Nicki Minaj
zaprezentowała taki kicz, że aż żal ściska pewne miejsce. Ale wystarczy. I żeby
nie było, że obrażam Murphose, bo nie mam zamiaru tego robić.
Zostawiamy JB i lecimy dalej. A co tam na mnie czeka? O
nie, nie! Idę po coś słodkiego, bo nie wytrzymam! Zawsze marzyłam o tym, żeby
ich spróbować. Wyglądają przepięknie, smakują pewnie jeszcze lepiej. Jeju,
zakochałam się w nich! Kawusi nie lubię, ale wygląda równie imponująco, co te
słodkości.
Post był całkiem ciekawy, wniósł do mego życia tyle, że
chcę tych pączusiów. Cieszę się, że pokazujesz na swoim blogu coś, co w sumie
wydaje się robione specjalnie do filmów.
58.
Panterka
Pokazałaś nam swoją stylizację. Na moje grube nogi od LA
legginsy się nie nadają, ale cóż. Całość mi się podoba, przemilczę temat
bluzki. Niech wyobraźnie zadziała i wstawi tam całkiem anonimowego, innego
pana. Udało się!
Cieszę się, że podałaś, gdzie dokonałaś zakupu
poszczególnych rzeczy. Niektórzy chwalą się różnymi stylizacjami, a jak
przyjdzie co do czego i ktoś się zapyta, gdzie może kupić coś podobnego, to nie
ma! Jestem śliczna, wspaniała i nie możesz wyglądać podobnie! Dlatego masz za
podanie tych informacji duży plus.
Chciałam Ci tylko zwrócić uwagę na to, że trzy pierwsze
wyrazy postu są napisane zupełnie inną, niepasującą do niczego, czcionką.
59.
Czas odpoczynku dla stóp
Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, najlepszym kremem do
stóp jest krem… do rąk. Naprawdę. Może zamówię, spróbuję, zobaczymy. Dobrze, że
napisałaś, co mówi producent i porównałaś te ze swoimi odczuciami. Często na
blogach brakuje jednej z tych dwóch rzeczy. U Ciebie jest w porządku.
Chyba nie mam już o czym napisać odnośnie tego posta.
60.
Paryskie love!
Bransoletka jest niczego sobie. Z pewnością oryginalna. Materiał
w kratkę kojarzy mi się z obrusem… Ale takim, jakie można spotkać najczęściej
na filmach w małych, greckich dzielnicach. Nie wiem czy wiesz, o co mi chodzi. Tylko
ja mam tak chore skojarzenia.
Tylko nie pomyśl sobie, że bransoletka mi się nie
spodobała. Wręcz przeciwnie, jest cudowna! Zresztą, obie są piękne. Bardzo przypadły
mi do gustu i gdyby nie fakt, że wszystkie pieniądze przehulam na sprzęt
jeździecki, z pewnością bym się na takie skusiła.
32/35
pkt.
Scena
druga: Niedomówienia
57.
Chwila przyjemności
Błędów nie znalazłam.
58.
Panterka
Do tego ulubione
bransoletki i ... po raz kolejny bawełniana
torba. – przed wielokropkiem nie stawiamy spacji
59.
Czas odpoczynku dla stóp
Jeśli mam być z Wami szczerze, to pielęgnacja
stóp zawsze u mnie kulała. – czyżby miało zawitać tam szczera
Jednak postanowiłam, że egoistką nie będę -
i dam moim stopom choć chwile
odpoczynku! – zbędny myślnik. Gdybyś nie wstawiła tam i, jak najbardziej by tam
pasował. Zjadłaś ogonek! Chwilę, a nie chwile.
Nie tylko chwile ucierpiały. Jeszcze w dwóch miejscach
widziałam, a właściwie to nie widziałam ogonków, ale nie mogę już teraz tego
znaleźć.
60. Paryskie love!
Stwierdzam brak błędów. :)
14/15 pkt.
Scena trzecia: Teatr… amatorski?
Nie jest to
opowiadanie, więc w sumie nie wiem, jak się za ten punkt oceny zabrać. Widziałam
sporo takich blogów. Jedne były bardziej ambitne, inne mniej. Z radością mogę stwierdzić,
że Twój należy do tej pierwszej kategorii. Starasz się udzielać porad, dzielisz
się stylizacjami lub po prostu wstawiasz zdjęcia rzeczy, które ostatnio
zdobyłaś. Twój blog jest lekką lekturką do przejrzenia przy porannej kawce. Szkoda,
że kawy nie piję, będę musiała go przeglądać przy herbacie.
4/6 pkt.
Akt III
Scena pierwsza: Owacje na stojąco
Trochę
poklaszczemy, bo tragicznie nie było. Uważam jednak, że byłabyś w stanie dać z
siebie jeszcze więcej i przelać to na bloga, ale o tym za chwilkę.
1/4 pkt.
Epilog
Po raz pierwszy
w swojej karierze na tej ocenialni nie wiem, co chciałabym napisać. Podobał mi
się Twój blog pod względem treści. Taki leciutki. Szatę graficzną bym zmieniła,
choć przyznam się, że kojarzę Twojego bloga od zawsze z bielą i prostotą. Z jednej
strony chciałabym czegoś więcej, a z drugiej nie wyobrażam sobie go w innej
odsłonie.
Wracając do
treści, na Twoim miejscu dawałabym więcej postów z poradami. O coś takiego, jak
o pielęgnację stóp mi chodzi.
Polecam również
nawiązać kontakt z czytelnikami, choć wiem, że nie zawsze każdy ma na to czas. Ale
może byś go troszkę znalazła?
I coś, o czym
zapomniałam napisać wcześniej. Koniecznie wszystko wyśrodkuj lub wyrównaj do
lewej w ramkach, bo nieładnie się odznacza jedno od drugiego.
3/5 pkt.
Otrzymałaś 67/89
możliwych punktów, co w hierarchii Teatralnej Nagany kwalifikuje Cię na miejscu
solisty. Czwóra się podoba? Nie?
Zapraszamy do poprawy. :)
***
Myślałam, że zwariuję z tą autokorektą Worda! Wszystkie „sceny”
poprawiał mi na „svany”, więc za literówki przepraszam i proszę krzyczeć! :D
Co się stało z długością moich ocen?
Nassarozo, przy następnej takiej autokorekcie, kliknij w trójkącik udostępniający Ci menu - tam jest opcja, która zwie się bodajże "nigdy nie poprawiaj X na Y" czy coś podobnego. Na pewno jest jasno opisana, a oszczędza i czas, i nerwy.
OdpowiedzUsuńDziękuję, mój Wybawicielu :D
UsuńDrobiazg. ^^
UsuńDziękuję bardzo za ocenę :).
OdpowiedzUsuńChciałabym się jeszcze spytać odnośnie Twojej rady - wiesz może w jaki sposób wyśrodkować/wyrównać do lewej w ramkach?
UsuńNie ma za co :)
UsuńDodajesz taki arkusz CSS:
.column-right-inner {text-align: center; }
Gdybyś nie wiedziała, gdzie to wkleić, to: Projekt > Szablon > Dostosuj > Zaawansowane i na samym końcu listy będziesz miała "Dodaj arkusz CSS" tam wystarczy wkleić ten kod :)
Żeby żaden anonimek się nie czepiał, oficjalnie się przyznaję, że kod pobrałam od Elfaby :)
do lewej jest tak samo jak pisze Nassaroza, tylko że zamiast "center" jest "right", które możesz zamienić też na "left" (tekst będzie wyrównany do lewej), "justify" raczej nie działa, ale jak chcesz dodać tekst w ramce w kolumnach, żeby był wyjustowany to dodajesz < p align="justify" >...< /p > (bez spacji), gdzie w miejsce trzech kropek dodajesz tekst ;-)
UsuńTylko że ta ostatnia komenda działa w HTMLu, a nie w CSS'ie :)
Usuń