Z radością stwierdzamy, że Juliet pomyślnie przeszła staż! Twoje oceny były pomocne i wyczerpujące, nie ignorowałaś rad zarówno od Załogi, jak i od czytelników. Masz w sobie ogromny potencjał i mamy wielką nadzieję, że będziesz się na Teatralnej Naganie dobrze czuła i, przede wszystkim, rozwijała. Mamy do Ciebie jedynie jedną prośbę, abyś anonimowymi komentarzami się nigdy nie przejmowała. Gdyby ktoś chciał Ci pomóc, nawet w sposób średnio kulturalny, z pewnością zrobiłby to podpisując się. Nie zwracamy uwagi na tego typu wyzwiska, pamiętaj! Gratulujemy Ci serdecznie i mamy nadzieję, że będzie Ci się z nami dobrze współpracowało!
1. Dziś planuję zmienić szablon, więc za wszelkie utrudnienia przepraszam.
2. Mamy kolejną stażystkę! Może TN w końcu ruszy pełną parą, kto wie? :)
3. Czyżby się szykowała analiza Teatralnej? :D
4. Dziękujemy anonimkom, ale ich tu nie potrzebujemy. Przepraszamy za utrudnienia, ale skoro widżet umożliwiający zidentyfikowanie każdego komentatora wam nie odpowiadał, zostałyśmy zmuszone do ustawienia możliwości komentowania tylko dla osób zalogowanych.
Dziękuję! Ja również mam nadzieję, że będziemy prowadzić miłą i - przede wszystkim - owocną współpracę. :)
OdpowiedzUsuńCo do tych anonimowych komentarzy: naprawdę się nie przejmuję. Biorę do serca rady napisane w kulturalny sposób i te, które faktycznie mają mi pomóc, a nie wyśmiać, więc się nie martwcie, wszystko jest w porządku. :)
Hej, Nassarozo, mam pytanie jeszcze.
UsuńCzy mogłabyś wklepać komendę CSS do arkusza, żebyśmy miały automatyczne akapity? Bo przyznam szczerze, że o wiele łatwiej jest przeczytać tekst z akapitami, a tak na samemu to ciężko je robić.
Oczywiście podeślę Ci tę komendę, tylko poczekam na odpowiedź. :)
Komendy znam, więc nie ma problemu... Tylko to takie dziwne o.O Myślałam, że wszystkie piszemy w Wordzie xD
UsuńZ tą komendą to może być uciążliwe, nie? :)
OdpowiedzUsuńNassarozo, komentowanie dla zalogowanych się jest bez sensu - osoby, które mają blogi na Onecie czy Mylogu niekoniecznie mają konta na Google czy Blogspocie... :<
Właśnie dlatego byłam za widżetem Disqusa, no ale...
UsuńAnonimy są, były i będą. Nic na to nie poradzisz.
UsuńNo właśnie pojawiły się możliwości, dzięki którym można je skutecznie tępić, ale jak już wcześniej mówiłam, nie wszystkim to odpowiada...
UsuńMnie Disqus nie przeszkadzał, ale powiem Ci, że dopóki mamy <50 komentarzy pod postem jest okej, natomiast z tego widżetu korzysta chyba Welt i ta współpraca serwisowi średnio wychodzi, mi się przeważnie te komentarze nie ładują. Na razie można zaufać bloggerowi :)
UsuńAnaliza TN? Hurra! Pod warunkiem, że będzie na poziomie, humorzasta i uczciwa, chętnie sobie poczytam. Czy się przejmę, to insza inszość :D
Swoją drogą, dobrze, Juliet, że masz do tego tak zdrowe podejście. Na jednej ze znanych mi ocenialni przez taką głupią aferę oceniająca się poddała i była to straszna szkoda...
Możesz z powrotem ustawić ten widżet, ale sama mówiłaś, że masz przez niego zapchaną skrzynkę. Mi się on nie podobał pod względem wyglądu i tego, że komentarze były w dziwnej kolejności dodawane, o ;)
UsuńCorriente, chodzi Ci o Mię z Ery-krytyki, czy o kogoś innego?
UsuńMia też przez to odeszła? 0.0
UsuńMiałam na myśli thebestgirl ze szczerej-krytyki akurat, ale kurczę, coraz więcej takich przypadków.
Gratuluję, Juliet :)
OdpowiedzUsuńżyczę miłej pracy i pozdrawiam całą ekipę :)
Ślicznie dziękuję i nawzajem!
Usuńrezygnuje z oceny - opowiadania-kickin-it.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie mogę tego skomentować, no! Świetny szablon, cudowny! Tak jak tamten poprzedni, on też był bardzo ładny. :)
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, Juliet, gratuluję. :)
Dzień dobry, chciałabym umieścić Waszą ocenialnie w kolejnej części preferencji ocenialni, jednak do tego potrzebuję drobnej modyfikacji Waszego archiwum. Czy mogłoby ono przez krótki czas być bardziej rozwinięcie? Wiecie, tak, żeby pojawiały się w nim również tytuły postów, a nie tylko ilość opublikowanych wpisów. To bardzo ułatwiłoby mi pracę i pozwoliło zaoszczędzić trochę czasu : ) .
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będzie boleć. :D
UsuńOczywiście, już poprawiam. :)
To nigdy nie boli. Nie wiem, dlaczego niektórzy źle interpretują moje zamiary : ). Po prostu na czas preferencji wczuwam się w czytelnika, który rozgląda się uważanie po regulaminie, kryteriach oraz podstronach i staram się wyłapać niejasności oraz wszystko to, co może być dla zgłaszającego się niezrozumiałe. Staram się pomóc i nie ma się co oburzać, jeśli zagwiazdkuję mnóstwo rzeczy. Przynajmniej po poprawieniu nikt nie będzie się czepiał, że nie zrozumiał : )
UsuńMusicie jednak grzecznie poczekać w kolejce, bo najpierw zajmę się Wszechstronnymi i dziś opublikuję preferencje z nimi związane, a bodajże w niedzielę tą część, która poświęcona będzie Teatralnej Naganie : )
Ja oczywiście żartuję, mam nadzieję, że mnie źle nie zrozumiałaś. Czytałam wszystkie preferencje, które się do tej pory ukazały i powiem szczerze, że czekałam na kolej Teatralnej Nagany ze zniecierpliwieniem. :)
UsuńNo to zniecierpliwienie potrwa do niedzieli. Preferencje pewnie stworzę znacznie wcześniej, ale nie mogę ich tak bezpośrednio, jedne po drugich, opublikować. Co za dużo, to nie zdrowo. Trzeba dać się wyszaleć sfrustrowanym anonimom, którzy widzą w każdym moim słowie wywyższanie się, krytykowanie innych i podkreślanie tego, jakim cudownym oceniającym jestem xD
UsuńCiekawe czego tym razem się o sobie dowiem xD
Niezdrowo *. Nie wiem, skąd wzięła mi się tam ta spacja.
UsuńOjtam, ojtam, ja tylko czekam, aż jakiś anonim wparuje nam z analizą, no i się doczekać nie mogę :(
UsuńSzczerze mówiąc, Plotkaro, nie widziałam tych dyskusji, ale je nieco nadrobiłam. Obecnie leżę sobie chora w łóżeczku (znów), więc mogę Ci podesłać jakieś statystyki jutro, jeżeli chcesz i ułatwi Ci to pracę. I tak się nudzę, więc co to za różnica, czy po raz dwudziesty ósmy będę czytać Harry;ego Pottera, czy się na coś przydam? :)
Usuń@Corriente Z ust mi to wyjęłaś :D Tyle że my na to czekamy z utęsknieniem, a jeżeli przyjdą jacyś nowi oceniający i to przeczytają, mogą się zniechęcić. :( My to chyba masochistkami jesteśmy :P
UsuńBo wiecie, takiego Anonima trzeba czymś wkurzyć. Np. napisać preferencje i wytknąć komuś, że ocena treści na pół strony w Wordzie to tak raczej nie bardzo albo że kryteria trochę niejasne, bo Plotkara nie jest w stanie pojąć po co dzielić kryteria na dwie podkategorie, skoro one niczym się od siebie nie różnią. Trzeba poruszyć po prostu jakieś drażliwe kwestie, który widzi każdy, każdy o tym mówi, ale i tak oberwie się temu, kto powie to publicznie ; ).
UsuńWspółczuję Ci, Plotkaro, bo zamiast dziękować za to, że ktoś postanowił ogarnąć ocenialnie i wykazał chęć pomocy, to się jeszcze czepiają. A tak jest prawda, że jesteś dla wszystkich groźną "konkurencją" i mogłabyś wszystko zrobić na odwal byleby tylko innych udupić. Anonimki są super, bez nich świat nie byłby taki piękny! :D
UsuńJakoś tak nigdy nie sprawiało mi przyjemności udupianie innych. Wolę wskazać błędy, podsunąć propozycje rozwiązania ich, zaznaczyć, gdzie pojawiają się niejasności, których zgłaszający się może nie zrozumieć lub zrozumieć zupełnie inaczej niż pierwotne zamierzenie.
UsuńPoza tym przy obecnych preferencjach mam taką sytuację, że jedna z oceniających użyła niewłaściwego określenia na swojej podstronie. Błąd bardzo rażący i mogłabym spokojnie napisać o tym w preferencjach, ale po co robić dziewczynie wstyd, skoro można napisać w komentarzu?
Mam czasem wrażenie,że istnieją takie ocenialnie, które za swój jedyny cel uznają udupienie autora, natomiast w ogóle nie zauważają, że powinny jeszcze jakoś pomóc. Przeważnie wyżywają się na zgłaszających się i przelewają na nich swoje frustracje. Na przykład komentują w ordynarny sposób, jadą po treści, chociaż właściwie nie wiadomo, o co konkretnie im chodzi, obrażają zarówno autora, jak jego pracę, a w całej ocenie nie ma ANI GRAMA porad. Ani wskazań. Ani nawet jasnej przyczyny, dla której oceniającej się nie podobało.
UsuńPo co tacy ludzie w ogóle biorą się do oceniania?
Nie wiem, ale masz rację - są takie ocenialnie i jest ich całkiem sporo. A to, co bardzo mnie martwi to fakt, że ciągle mają nowych stażystów, którym wpajają ten sam błędny i chamski schemat oceniania, a ja nie mogę sobie znaleźć nawet jednego nowego oceniającego od... od wielu miesięcy tak naprawdę. Nawet pół zgłoszenia na mailu nie znalazłam.
UsuńA co do statystyk, to jeśli macie podsumowania z poprzednich miesięcy, to niczego więcej mi nie potrzeba : ) No oprócz czasu na to, żeby wszystko przejrzeć i spisać : ).
OdpowiedzUsuńTak się tylko wtrącę, bo muszę powiedzieć, że zgadzam się z Plotkarą, co do słów: "który widzi każdy, każdy o tym mówi, ale i tak oberwie się temu, kto powie to publicznie ; )."
OdpowiedzUsuńBoli mnie jak cholera, że mówi się o czymś, a jak ktoś publicznie się na to odważy to już jest zbesztany z błotem i hejtowany w Internecie przez kilka tygodni.
Tak, niewątpliwie jest to bardzo dziwne zjawisko, czasem nawet bardzo dołuje, że tak się ludzie przyczepiają, ale tak chyba będzie już zawsze, więc nie warto się tym martwić. A i tak gorzej od tego wkurza mnie, gdy ktoś trzeci próbuje mi wmówić, że się z kimś kłócę. To dopiero działa na nerwy xd Człowiek próbuje wyjaśnić pewne kwestie a tu ni z gruchy, ni z pietruchy ktoś się odzywa, że rozmowa jest kłótnią i krew mnie zalewa...
UsuńChodzi Ci o momenty, kiedy prowadzisz z kimś dyskusję, a ktoś nagle mówi: dobra, koniec, nie kłóćcie się? Bo to jest irytujące. Ja wiem, że to blog, a jak na przykład ocenialnia to już totalnie i wiadome jest, że dyskusja będzie widoczna i ktoś się wtrąci, ale to jest niezrozumiałe. Ja staram się nie wtrącać w dyskusje innych, więc niech inni nie wtrącają się w moje. A zaraz ktoś się przyczepi, zacznie robić za dobrego glinę i wolę skończyć dyskusję niż się użerać.
UsuńNie wiem, czy to tylko Polacy tak robią, czy ludzie na całym świecie, ale czasem wolałabym, żeby wokół mnie byli ludzi z większym dystansem do siebie i świata.
Też wolałabym otaczać się takimi ludźmi.
UsuńDokładnie chodzi mi o takie momenty, ale o chwile, gdy ktoś twierdzi, że widzi, że puszczają mi nerwy. Właście po przeczytaniu takiego hasła zaczynają mi puszczać, bo bardzo nie lubię, gdy ktoś mi coś wmawia, a jak jeszcze ktoś wmawia mi coś, co nie ma żadnej racji bytu... Tak, wtedy dopiero mogą puścić mi nerwy.
Nassarozo, przeczytałam twój komentarz na katalogu ocenialni, i postanowiłam ci odpisać.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nic do ciebie nie mam i daleka byłam od obrażania kogokolwiek w moim komentarzu, zresztą sama byłam kiepską oceniającą i sama nie wiem, czemu tyle wymagam od innych.
Pisałam ogólnie o ocenialniach, jako że prawdą jest, że nie każdy do oceniania się nadaje, ale nie miałam na myśli ciebie. O ocenie na teatralnej-naganie wspomniałam w sumie przypadkiem, bo akurat tej ocenialni dotyczyła analiza. W każdym razie, nie napisałam ci wtedy swoich uwag, jako że nie chciałam cię urazić i doceniam fakt, że podjęłaś się oceny (teraz już proszę w zgłoszeniach, żeby oceniający oceniali wszystkie moje rozdziały), poza tym, to było dawno, kiedy jeszcze byłam bardzo początkującą blogerką. Teraz już trochę dłużej w tym siedzę, kręcę się po rozmaitych ocenialniach i na bieżąco odwiedzam katalog. Nie mniej jednak, mam nadzieję, że się nie obraziłaś.
I szczerze mówiąc, na katalogu to głównie miałam na myśli pierwszą ocenę niebieskich-marzeń (teraz zgłosiłam się do powtórnej), no ale wtedy miałam tylko 4 rozdziały, to też nie mogę wymagać nie wiadomo czego.
W każdym razie, nawet lubię waszą ocenialnię i podziwiam, że dajesz radę jakoś ją ogarniać mimo kryzysu, który ogarnął blogi z ocenami w ostatnim czasie, dlatego też postanowiłam ci odpowiedzieć i mam nadzieję, że ten komentarz nie wyszedł mi zbyt zagmatwany. Ach, znowu się rozpisałam.