Ocena bloga: Szum Smoczych Piór
Autorka: Laveana
Oceniająca: MissImpeccable
Akt I
Scena pierwsza: Przestrzeń sceniczna
Kiedy Hakuna pozwoliła mi wybrać dwa blogi z wolnej kolejki, które chciałabym ocenić, mój wzrok od razu padł na nazwę twojej strony. Zaintrygował mnie adres. Moja fantazja poszalała i sama próbowałam sobie wyobrazić jaka historia może mieć z nim związek. Chociaż jestem zwolenniczką obcojęzycznych adresów, tego nie wyobrażam sobie w innej formie. Zdecydowanie ma w sobie to 'coś'. Napis na belce jest cytatem Aleksandra Macedońskiego. Z racji tego, że historia nie była nigdy moją mocną stroną - unikałam lekcji jak tylko mogłam, niewiele o powyższym panu wiem. 'Lepiej spłonąć niż zwiędnąć'. Interesujące. Cztery słowa zawarte w tym cytacie sprawiają, że pokusiłabym się o jego interpretację, a także odnalezienie tego, 'co autor miał na myśli'.
Na swoje nieszczęście polonistą nie jestem, także powinnam sobie darować doszukiwanie się ukrytego znaczenia. Pierwsze wrażenie? Czerwono mi. Myślę, że trochę za czerwono. Przyznam szczerze, że dopiero po mozolnym wpatrywaniu się w ten nagłówek, dostrzegłam, że adres bloga napisany jest na skrzydle! W tle także widzę pióra. Trochę przytłacza mnie biel pozostałych napisów - główny tekst ma już inny kolor, który natomiast wydaje mi się odrobinę zbyt mdły. Przeraża mnie także dziewczyna na nagłówku. Wolę nie myśleć, co mogła robić w momencie uwiecznienia jej na obrazku, bo nachodzą mnie dziwne skojarzenia. Nie wiem, kto jest odpowiedzialny za ten szablon, ale chyba za bardzo się nie postarał. Mimo wszystko przymykam oko na szatę graficzną, która mnie odrzuca. Jestem ciekawa opowieści, kryjącej się pod tak tajemniczym adresem, który wciąż błąka mi się w myślach.
6/10 pkt
Scena druga: Dekoracje
Niestety, nie jestem fanką tej czcionki. Jej rozmiar przy tym kolorze powoduje, że tekst zlewa mi się przed oczami. Denerwuje mnie także niespójność kolorystyczna z szablonem. Rozumiem motyw piór, użyty jako tło, ale został on nieodpowiednio ukazany. Dopiero, gdy mój wzrok padł na stosinę uświadomiłam sobie, że spoglądam na pióra. Nagłówek jest zbyt krótki w stosunku do całości. Sądzę też, że jest tutaj zbyt wiele odcieni czerwieni, które razem w ogóle się nie komponują. Myślałam, że zorientuję się odrobinę w tematyce opowieści. W dalszym ciągu pozostaje tajemnicą. Biały kolor napisów jest zbyt jaskrawy na tle czerwieni. Sprawia wrażenie, jakby chciał się wgryźć w oczy. Kobieta na nagłówku wydaje się być wyrwana z jakiejś innej, niepasującej kartki. Skrzydło także jest mało widoczne może dlatego, że tło za nim jest za ciemne. Całość jest jakimś szablonem, ale zrobionym niestarannie. Uważam, że wykonywanie szablonów pasujących do tematyki opowiadania, powinno zostawić się fachowcom. Czasem lepiej samemu ustawić tylko tło i czcionkę, niż przedobrzyć. Ten blog jest przykładem bezładu estetycznego. Gdybym była tylko zwykłym gościem, na pewno nie zabawiłabym zbyt długo. Blog wygląda na nieprofesjonalny i nieprzemyślany. Mam nadzieję, że historia będzie naprawdę warta uwagi. Niestety, ale punkt odnośnie szaty graficznej wypada bardzo kiepsko, o ile nie tragicznie. Podoba mi się w nim jedynie to, że łączy się z nazwą – niestety dość nieudolnie. Więcej plusów nie znajduję.
2/10 pkt
Scena trzecia: Sceneria
Dodatki są uporządkowane. Zastanawiam się jednak, czy zamiast archiwum nie mogłabyś stworzyć rubryczki z rozdziałami? Byłaby bardziej czytelna i przejrzysta. Napisałaś parę zdań o opowiadaniu, ale nie zdradzasz nic odnośnie zarysu fabuły. Brakuje mi tego. Wiem tylko tyle, że będą występować smoki, a także jakaś dziewczyna. Czytelnik musi zagłębić się w tekst aby mieć większe pojęcie, o czym jest twoja historia. Piszesz także coś o sobie, to dobrze. Osobiście lubię wiedzieć coś o osobie, której twórczość będę poznawać. Znalazłam także blogi, które odwiedzasz i spamownik. Niestety nie znalazłam tego, co w opowiadaniach najważniejsze - nie ma opisu bohaterów. Historia nie jest fan fickiem, więc bohaterowie są nieznani. Powinnaś dopisać nawet niewielki zarys postaci, tak, by każdy mógł się dowiedzieć, o kim będzie czytał. Brakuje mi tutaj tego krótkiego zarysu historii i bohaterów. Pomyślałabym także o zastąpieniu tego archiwum.
2/4 pkt
Akt II
Scena pierwsza: Scenariusz
Teraz mogę przejść do właściwej części oceny - treści. Uzbrojona w ulubione, relaksujące piosenki i melisę - na wszelki wypadek, zabieram się do pracy.
Prolog
Historia, tak jak się spodziewałam, zaczyna się ciekawie. Wstęp jest krótki, ale zawiera wiele informacji mających pewnie kluczowe znaczenie dla fabuły. Ujawniasz w nim swoją fantazję - pomysły na nazwy miejsc i istot. Widzę też początki typowych historii fantasy. Odległy świat w zupełnie innych czasach. Wszyscy wiedli szczęśliwe i spokojne życie, dopóki nie pojawiło się zło, które zburzyło dotychczasowy ład i porządek. Mimo tego schematu, początek wydaje mi się naprawdę interesujący i z wielką chęcią zabiorę się za kolejną część. Mam tylko jeszcze jedno 'ale'. Napisałaś, że zamienili strony księgi w lód i śnieg, a potem roztrzaskali na tysiące kawałków. Nie sądzę aby śnieg dało się roztrzaskać, gdyż z natury jest sypki. Myślę, że wystarczyłoby gdybyś napisała, że zamienili je w lód.
1.Morze ognia
Pokrótce rozdział opowiada o napadzie na zamek i ucieczce księżniczki. Po raz pierwszy pojawia się także smok. Przeczytałam komentarze pod notką. Ktoś napisał, że nie rozumie postawy jej matki. Ja ją rozumiem. Gdyby król i królowa, w ostatecznej godzinie, uciekli zamiast bronić swojego kraju - byliby najgorszymi tchórzami. Zrobili wszystko, aby uratować swoje dziecko. Domyślam się, że polegli w tej walce. Niestety nie pojawia się w nim nic oryginalnego ani niezwykłego. Same typowe wydarzenia dla fantastyki.
2.Przez labirynt drzew
W rym rozdziale dostaję odpowiedź na pytanie, które krążyło mi po głowie po przeczytaniu pierwszego rozdziału – kamień jest czymś na kształt smoczego jajka. Nasuwa mi się kolejne – czy każdy może mieć smoka? Dobrze opisałaś zdezorientowanie dziewczynki, która czuje się zagubiona. Pojawia się także opiekun, który został wyznaczony przez jej rodziców. Rozdział kończy się ucieczką Luene i śmiercią Sagira. Mam wrażenie jednak, że umarł odrobinę zbyt wcześnie. Domyślam się, że był to celowy zabieg, ale następuje to za szybko. Nie byłam w stanie bliżej przyjrzeć się jego postaci. Wykonał tylko swoją pracę. Jego dobroć pojawiła się tylko w jednym momencie – dodaje dziewczynce otuchy. Pozostałe dialogi, które się pojawiają nic właściwie nie wnoszą. Nic nie wyjaśniają. Są typowe.
3.Elfi krąg
Czytając ten rozdział, miałam wrażenie, że opis jej ucieczki jest zbyt krótki. Opisałaś to ładnie, ale jakoś nie potrafiłam się w to wczuć. Jak dla mnie był odrobinę zbyt mało przerażający, a także za szybko się skończył. W następnej części dziewczynka dostaje się do kręgu, który chroni ją przed magami. Ta część także powinna być bardziej rozbudowana. Opis starań magów usiłujących przedrzeć się przez magiczną barierę powinien być bardziej dynamiczny. Wszystko jest plastyczne, ale zbyt mało w tym elementu grozy, który powinien towarzyszyć pościgowi. Luene też reaguje zbyt delikatnie. Małe dziecko, które zostaje rozdzielone z rodziną a jego jedyny dorosły towarzysz ginie, nie zachowuje się tak spokojnie i nie jest opanowane. Podoba mi się natomiast charakter Seiny – jest odrobinę zadziorna, ma swój charakterek.
4.Za kamienną bramą
Przenosimy się do krainy elfów, którą opisujesz bardzo dokładnie. Potrafię ją sobie doskonale wyobrazić. Przez cały rozdział pojawiają się tylko dwie postacie – księżniczka i elf. Znów widzę nadmierne opanowanie Luene. Dziecko nie powinno się tak zachowywać. Była księżniczką i była tego nauczona, ale wciąż jest tylko dzieckiem. Ja na jej miejscu albo zalewałabym się łzami, albo zadawałabym masę pytań. Opisy są niesamowite. Całość magicznego świata idealnie do mnie przemawia, ale niestety bohaterowie i ich kreacja kuleje. Sądziłam, że Seina będzie odrobinę zadziorna, ale ona nagle zamienia się w ciepłą kluskę. Rozumiem, że miała do czynienia z małą dziewczynką, ale to nie oznaczało rezygnacji z jej charakteru. Nagle cała moja sympatia do tej postaci wyparowała. Staje się nudna i przewidywalna.
5. Namiestniczka i strażniczka
Rozdział na trochę ponad tysiąc słów a jedyne, co jestem w stanie o nim powiedzieć to to, że był niesamowicie nudny. Poza kolejnym opisem krainy elfów nic się tam nie działo. Pojawiły się kolejne dwie postacie, o których kompletnie nie potrafię czegokolwiek napisać - są całkowicie bez wyrazu. Możliwe, że wniosą coś do akcji w dalszej części tej historii, ale na chwilę obecną są dla mnie bezbarwne. Mówiąc o zachowaniu Luene znów powiem, że nie tak bym się zachowała. Przyjmuje wszystko to, co mówią i każą jej robić z ogromną obojętnością. Reaguje tak, jakby to nie miało dla niej żadnego znaczenia, jakby to nie dotyczyło jej. Ja opisałabym to inaczej – według mnie powinna się buntować albo chociaż zadawać pytania.
Podsumowując: wykorzystujesz w swoim opowiadaniu typowe elementy dla fantastyki - elfy, magowie, smoki, księżniczki i inne cuda. Nie jestem miłośniczą tego gatunku, ale nie mówię mu stanowczego nie. Pomysł na swój sposób jest oryginalny. Niestety, ale do dnia dzisiejszego pojawiło się tylko sześć części opowiadania, które niewiele mówią o całości historii. Podobają mi się opisy, które są bardzo plastyczne i dopracowane. Czytelnik bez trudu może przenieść się do tego świata. Są długie, ale nie nudne i przesadzone. Masz także bardzo dobry język, nie używasz na siłę wysublimowanych słów, które czasem rażą w oczy i wydają się być zupełnie wyrwane z kontekstu. Akcja opowiadania rozwija się bardzo powoli. Z jednej strony to dobrze – przywiązujesz dużą wagę do każdego szczegółu, ale z drugiej - rozwleka to akcję. W niektórych momentach rozdziały są zbyt mało dynamiczne – opis ucieczki przed magami albo napadu na zamek, ale nie zniechęcają człowieka w początkowym fragmencie. Mimo tego, że fabuła jest dość przewidywalna, nie miałam ochoty uciec sprzed komputera. Żałuję, że jest tak mało części, przez co nie mogę wiele powiedzieć o tym opowiadaniu. Historia nie wypada jednak aż tak zachęcająco, jak wydawało mi się na wstępie. Nie wprowadziłaś żadnych nowych i oryginalnych elementów – może przedstawiłaś odrobinę inaczej to, co jest typowe. Kreacja bohaterów także nie jest zachwycająca. Czytając niektóre fragmenty miałam ochotę krzyczeć. Jak już wspominałam, niektóre sytuacje i rozmowy rozegrałabym zupełnie inaczej, ale to był twój pomysł. Osobiście widziałabym w tym opowiadaniu potencjał, ale to wymagałoby od ciebie podszlifowania całości. Powinnaś w to włożyć więcej swojego pomysłu a mniej oklepanych schematów, które tak często się przejawiają – napady na zamek; zło, które pojawia się znikąd; ratowanie swojego dziecka; śmierć opiekuna; pościg za księżniczką czy znalezienie bezpiecznego miejsca wolnego od niebezpieczeństw. Wszystko to, co przed chwilą wymieniłam, już gdzieś przeczytałam. Być może na dalszą część zaplanowałaś coś niespotykanego i niesamowitego, ale aktualnie nic takiego tutaj nie znajduję. Wielka szkoda, bo po tym adresie spodziewałam się czegoś więcej.
15/35 pkt
Scena druga: Niedomówienia
Prolog
"...a ludzie, zamknięci na inne stworzenia, zamknęli się za murami miast i kamiennych warowni." - powtórzenie. Mogłaś napisać, że ukryli się za murami.
1.Morze ognia
"Uciekać? A co ze wszystkimi? Uciekacie ze mną?" - powtórzenie. Mogłoby być po prostu: Idziecie ze mną? – wydaje mi się, że to może być celowy zabieg.
"Przybiegła jakąś dziewczyna..." - literówka. Jakaś.
2.Przez labirynt drzew
"...wspomnienie powróciły ze zdwojoną siłą." - literówka. Albo wspomnienie powróciło albo wspomnienia powróciły. Nie wiem, o którą formę chodziło.
"...rozerwał głośny trzaski..." - literówka. Rozerwały głośne trzaski bądź rozerwał głośny trzask.
3.Elfi krąg
"W Luenę jakby wstąpiła nowa energia..." - literówka. Wstąpiła.
"...spojrzała się na elfkę..." a nie lepiej po prostu spojrzała? To ‘się’ wprowadza mi tylko dziwny zamęt w zdaniu.
W twoim opowiadaniu dopatrzyłam się wielu literówek, które wynikają z roztargnienia bądź nie trafienia w odpowiedni klawisz. Powinnaś jeszcze raz posprawdzać swoje rozdziały, każdemu zdarza się coś przeoczyć, co jest oczywiście zrozumiałe.
10/15 pkt
Scena trzecia: Teatr...amatorski?
Jak już wspomniałam, nie czytam zbyt wielu opowiadań fantasy, ale te z którymi się zetknęłam, miały w sobie to coś. Z przykrością stwierdzę, że twoje tego nie miało. Historia zaczęła się nudnie i przewidywalnie, a jedynym ciekawym dla mnie wątkiem jest smoczy kamień. Jedyne nad czym wciąż się zastanawiam, to jaka jest rola smoków w tej historii. Mam przeczucie, że tego niestety się nie dowiem.
3/6 pkt
Akt III
Scena pierwsza: Owacje na stojąco
Może nie na stojąco, ale na pewno reakcja jest pozytywna. Blog czytało mi się szybko i łatwo, ale nie jest jednym z tych, przez które nie jestem w stanie zasnąć w nocy z powodu rozsadzającej mnie ciekawości o ciąg dalszy. Powiem jednak, że to co oceniłam podobało mi się. Chciałabym się dowiedzieć, co będzie dalej, ale nie umrę bez tej wiedzy.
2/4 pkt
Epilog
Podsumowując całość: popracuj nad przeżyciami wewnętrznymi bohaterów, dodaniem krótkiego opisu o postaciach i przede wszystkim przemyśl kwestię zmiany wyglądu bloga. Od siebie powiem tylko, że trzymam kciuki. Nie poddawaj się nawet, jeżeli słyszysz słowa krytyki. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że powinno się kochać to, co się robi. Wiele, wiele weny życzę.
2/5 pkt
Suma punktów 42. Zostajesz suflerem, ale bardzo blisko ci do dublera!
Z powodów osobistych i wielu zawirowań w życiu prywatnym wszystkie moje oceny mają spory poślizg w czasie, ale wszystkie blogi znajdujące się w mojej kolejce na pewno zostaną ocenione. Proszę o wyrozumiałość i naprawdę wiele, wiele cierpliwości.
Z powodów osobistych i wielu zawirowań w życiu prywatnym wszystkie moje oceny mają spory poślizg w czasie, ale wszystkie blogi znajdujące się w mojej kolejce na pewno zostaną ocenione. Proszę o wyrozumiałość i naprawdę wiele, wiele cierpliwości.
Dziewczyny, nie uważacie, że wypadałoby odświeżyć zakładki, w których występuje Nassaroza? ;) Poza tym jakoś tak bardzo brakuje strony głównej w zakładkach. No i tego - wymagania dla stażystów, że niby w 4 tygodnie mają ocenić 4 blogi? Taki trochę hardcore, nie uważacie? Poza tym dobrym pomysłem chyba byłoby wrzucenie "rekrutacji" też do normalnych zakładek, bo ja się naszukałam, zanim ją znalazłam w ogłoszeniach. >.> :c
OdpowiedzUsuńI tak peesem - czytanie tej białej czcionki na beżowym tle jest trochę bolesne dla smirkowych oczek. :c
Tak, tak, tak. Wszystko bedzie udoskonalane i zmieniane w pierwszych dniach marca, na razie totalne nieogarniecie z mojej strony, prosze wybaczyć ;)
UsuńHej, z tej strony Dama Kier.
OdpowiedzUsuńPowiem tak - chyba trudno będzie ocenić to opowiadanie wybiórczo, bo rozdziały są ze sobą bardzo powiązane i obawiam się, że to się może odbić negatywnie. Ale możesz po prostu wybrać kilka rozdziałów i na ich podstawie ocenić, w miarę chęci i możliwości :)
Pozdrawiam,
Dama Kier [http://ech-naszych-slow.blogspot.com]